Wydawca treści
POMOC DLA OLAFA
Olaf to mały bohater, który codziennie musi zmagać się z chorobą. Jest bardzo dzielny, bo mimo trudności nie poddaje się, ale wytrwale i cierpliwie znosi trudy choroby. Dzięki trosce rodziców udaje mu się, krok po kroku, odnosić małe sukcesy. Cierpi na rzadką chorobę genetyczną, która sprawia, że Olaf jest opóźniony psychoruchowo a także ma zdiagnozowany zespół "dziecka wiotkiego". Wymaga codziennej rehabilitacji, systematycznych wizyt u lekarzy specjalistów oraz zaopatrzenia w sprzęt rehabilitacyjny. Dodatkowo dochodzą wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne.
Wszystkie te zabiegi są codziennym wysiłkiem podejmowanym z wielką troską przez rodziców Olafa. Z każdym dniem podejmują walkę o to, by Olaf był zdrowszy. Niestety koszty zabiegów i rehabilitacji są duże. Bez wsparcia ludzi dobrego serca rodzicom trudno będzie im sprostać. Dlatego prosimy o DAR SERCA dla naszego małego przyjaciela.
Już teraz możesz okazać wsparcie. Przekaż1% na Olafa
Pomaganie jest dobre. Warto pomagać!
DAROWIZNA:
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "SŁONECZKO", 77- 400 Złotów, Stawnica 33 A
NRB: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
Tytułem: 950/K KOSTRZEWA OLAF - darowizna
Za okazaną pomoc dla Olafa serdecznie dziękujemy
Darz Bór!
Najnowsze aktualności
LEŚNICY DBAJĄ O MIEJSCA PAMIĘCI
LEŚNICY DBAJĄ O MIEJSCA PAMIĘCI
Jesień od zawsze skłania nas do refleksji i wspomnień. Kończy się lato, w lesie robi się cicho, drzewa przygotowują się do zimowego spoczynku a ptaki wędrowne porzucają szare, polskie klimaty na rzecz afrykańskiego czy południowo-europejskiego słońca.
Na początku listopada w Kościele katolickim obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny. W ten sposób wyrażamy swoją pamięć o bliskich, którzy odeszli. Na cmentarzach w miastach i wsiach pojawiają się rzesze odwiedzających. Są jednak takie miejsca, do których nikt nie przyjeżdża, a jedynie drzewa są tu strażnikami pamięci.
W Nadleśnictwie Połczyn znajduje się ponad dwadzieścia takich miejsc, przeważnie cmentarzy poniemieckich, z XIX czy pierwszej połowy XX wieku. Są też cmentarze rodowe, jak na przykład w parku wiejskim w Ostrowąsach, gdzie pochowane są rodziny Zastrow i Haydebreck, będące właścicielami wsi od czasów średniowiecznych po drugą połowę XIX w.
Na większości leśnych cmentarzy odnajdziemy już niewiele. Czasem miejsce takie jest otoczone murkiem z kamieni, a wnętrze jest porośnięte bluszczem, barwinkiem czy konwalią majową. Gdzieniegdzie znajdziemy porozrzucane fragmenty pomników, czy kamieni z wyrytymi datami i nazwiskami. Większość metalowych, kutych elementów uległa znacznej korozji lub została ukradziona przez poszukiwaczy i ludzi wątpliwej moralności. Z uwagi na to, że w większości były to miejsca pochówku ludności niemieckiej, niszczenie i grabieże rozpoczęły się krótko po zakończeniu wojny. Granitowe płyty nagrobne, elementy z marmuru czy metalowe zdobienia często stały się elementem wyposażenia lokalnych gospodarstw domowych. Były też przypadki rozkopywania grobów w poszukiwaniu biżuterii i kosztowności.
Dziś w tych miejscach panuje już względny spokój. Jesień to dobry moment żeby tam zajrzeć, najczęściej to właśnie leśnicy lub miejscowi pasjonaci historii starają się chronić i ocalić leśne cmentarze od zapomnienia.
Natalia Barszczewska - rzecznik prasowy Nadleśnictwa Połczyn