Wydawca treści Wydawca treści

POMOC DLA OLAFA

      Olaf to mały bohater, który codziennie musi zmagać się z chorobą. Jest bardzo dzielny, bo mimo trudności nie poddaje się, ale wytrwale i cierpliwie znosi trudy choroby. Dzięki trosce rodziców udaje mu się, krok po kroku, odnosić małe sukcesy. Cierpi na rzadką chorobę genetyczną, która sprawia, że Olaf jest opóźniony psychoruchowo a także ma zdiagnozowany zespół "dziecka wiotkiego". Wymaga codziennej rehabilitacji, systematycznych wizyt u lekarzy specjalistów oraz zaopatrzenia w sprzęt rehabilitacyjny. Dodatkowo dochodzą wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne.

      Wszystkie te zabiegi są codziennym wysiłkiem podejmowanym z wielką troską przez rodziców Olafa. Z każdym dniem podejmują walkę o to, by Olaf był zdrowszy. Niestety koszty zabiegów i rehabilitacji są duże. Bez wsparcia ludzi dobrego serca rodzicom trudno będzie im sprostać. Dlatego prosimy o DAR SERCA dla naszego małego przyjaciela.

Już teraz możesz okazać wsparcie. Przekaż1% na Olafa

Pomaganie jest dobre. Warto pomagać!

DAROWIZNA:

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "SŁONECZKO", 77- 400 Złotów, Stawnica 33 A

NRB: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010

Tytułem: 950/K KOSTRZEWA OLAF - darowizna

 

Za okazaną pomoc dla Olafa serdecznie dziękujemy 

Darz Bór!

 

 

 


Polecane artykuły Polecane artykuły

Powrót

PISKLAKI SIKORKI URATOWANE

PISKLAKI SIKORKI URATOWANE

W ubiegłym tygodniu mieszkaniec Nadleśnictwa Trzebielino uratował 9 piskląt sikorki.

Nasz bohater, na posesji którego sikorki uwiły gniazdo, zauważył pewnego dnia, jak jeden z rodziców piskląt padł łupem jastrzębia. Zmartwiony, zaczął bacznie obserwować gniazdo i znajdujące się w nim młodziutkie pisklęta. Po paru godzinach obserwacji okazało się, że do głodnych już młodych sikorek nie przylatuje drugi z rodziców. Wtedy nasz bohater zdecydował, że małym sikorkom trzeba pomóc.

Karmił je przygotowaną przez siebie karmą za pomocą strzykawki.
A ponieważ wychowanie takiej zgrai to nie lada wyczyn, zgłosił się do nas o pomoc. Od razu zajęliśmy się sprawą i już kolejnego dnia całe ptasie rodzeństwo zostało przewiezione przez Straż Leśną do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja".

Po kilku dniach byliśmy ciekawi jak maluchy sobie radzą, dlatego skontaktowaliśmy się z Pomorskiem Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” i dowiedzieliśmy się, że  całe dziewięcioro rodzeństwa ma się dobrze i zdrowo rośnie. Obecnie przebywają jeszcze w specjalnym inkubatorze, ale już za kilka dni trafią to woliery, w której rozpoczną naukę latania i samodzielnego zdobywania pożywienia. Woliera imituje warunki jakie czekają na małe ptaszki w środowisku naturalnym. A gdy już nasi ptasi przyjaciele będą gotowi, zostaną zaobrączkowani i wypuszczeni na wolność.


Trzymamy za nich kciuki. Mieszkańcowi naszego Nadleśnictwa, który je uratował, pragniemy pogratulować godnej postawy.

 

 

teks i foto: Dorota Witka-Jeżewska 

Specjalista Służby Leśnej ds. zamówień publicznych i ochrony lasu